28 sierpnia 2007

Ostatnie dni sierpnia...

Jakoś mi lecą.. nie chce mi się pisać, generalnie to nic mi się nie chce... tzn. chce mi się, ale np. grać w jakieś gry albo coś w tym stylu. Ale żeby mi się chciało robić coś sensownego.. typu nauka do PE albo strona o tych rowerach... no niestety. Czasem znajduję trochę chęci i staram się je wykorzystać, ale niestety, szybko dosyć mnie opuszczają.

Do tego,. taki stary już jestem.. te 20 lat na karku ;-) 25.08 były chrzciny Karolka, jestem jego chrzestnym :-) możecie sobie obejrzeć nowe zdjęcia tego pana ;-) umieściłem je w moim albumie. Link znajdziecie gdzieś na blogu po prawej stronie ;-)

A poza tym.. gram przez neta.. w traviana, metaldamage albo battleknights. Próbuję też nowe konto w hattricku utworzyć.. niestety, na starym kompletnie mi nie idzie, stąd próba założenia nowego klubu ;-) Linki do każdej z gier znajdziecie w linkach - dział rozrywka. Również po prawej stronie.

Czasem sobie coś czytam, ostatnio Pratchetta. Przed chwilą nawet byłem na huśtawce przed domem... ale za zimno mi było i po 45 minutach wróciłem. Do tego kompletuję sobie kolekcje płyt. Zgrywam na CD mp3 i inne różności. Zrobiłem także spis wszystkich albumów jakie posiadam... takie tam bzdety ;-)

Chyba tyle. Cya

20 sierpnia 2007

Zoo

Wczoraj (w niedzielę) byłem razem z Olą, Asią, Anią i Patrykiem w chorzowskim zoo. Trudno jest to wszystko opisać - wiele zwierząt jest naprawdę wspaniałych i trzeba je było oglądać wręcz z zapartym tchem ;-). Tak, to wyrażenie nabiera nowego sensu, kiedy wchodzi się do pawilonów, w którym rezyduje hipopotam, antylopy i inne kopytne, terraria, itp. Ale z drugiej strony - wcale znowu aż tak nie było. Czasem właśnie lepiej pooddychać takim.. naturalnym powietrzem niż powietrzem, które zatruwa nasze miasta.

W każdym bądź razie, w samym zoo byliśmy ponad 5 godzin. Obejrzeliśmy słonie, żyrafy, lwice, niedźwiedzie, hipopotama, mnóstwo antylop, ptaków (drapieżne, papugi, wodne, egzotyczne), ryb, nosorożce, kozy, osły, świnie, geparda, .. no można wymieniać. Wiem, że zdjęcia to nie to samo, co zobaczyć na żywo.. ale jeżeli chcecie - obejrzyjcie je: klik. W sumie zrobiliśmy ponad 150 zdjęć - ale mimo wszystko - to nie to samo ;-) Naprawdę, warto wybrać się na jeden dzień do zoo i pospacerować po parku.

pozdr

18 sierpnia 2007

Anioły

Czy anioły istnieją?

Niektórzy się zastanawiają nad tym pytaniem nieraz nawet bardzo długo i nie dochodzą do żadnych wartych uwagi wniosków. Najczęściej powiedzą, że ich nie ma. Przynajmniej teraz, anioły może i były, ale teraz ich nie ma. Zresztą, nawet jeżeli by były, jak można by ich spotkać? Dojdzie jeszcze jakiś głos, że jednym z aniołów jest sam szatan. I to jest dopiero pierwsze prawdziwe zdanie. Tak, tak moi mili, szatan też jest aniołem. Upadłym aniołem. Ale powiem wam, choć może dla wielu z was to nie jest odkrycie - anioły istnieją!

Mało tego, każdy ma swego anioła. Ba, i to nie jednego. Każdy ma wielu aniołów. Przynajmniej jednego Stróża, który pilnuje, żeby się nam nic nie stało oraz na każdą relację z innym człowiekiem mamy osobnego anioła, co by się z tą osobą dobrze móc kontaktować, żeby te relacje były ciepłe.. po prostu chroni je. Można z nimi wszystkimi rozmawiać. Chociaż sceptycy zapytają - jak? Przecież nie słychać, co mówią! Poniekąd mają rację. Nie potrafimy usłyszeć od nich słów tak, jak rozmawiamy z innymi ludźmi. To prawda, tego się nie da nijak zmienić. Przynajmniej dopóki żyjemy tu, na Ziemi. Możemy z nimi rozmawiać. Możemy im mówić to wszystko, co nas trapi, żeby nam pomogli, od tego właśnie są. Chronią nas, pomagają, w pewnym sensie służą. Możemy im mówić o wszystkim. A jak ich słuchać? Trzeba się wsłuchać w serce. Ciężko jest zwykłemu człowiekowi usłyszeć, co do niego anioł mówi. Mnie też ciężko ich usłyszeć. Jednak jestem przekonany, że mogą się z nami komunikować. Często przy pomocy innych ludzi.

A właśnie ludzi. Czy ludzie też mogą być aniołami dla innych ludzi? Niektórzy tak uważają. Ten lub ta, to prawdziwy anioł - możemy usłyszeć. To prawda. Żyją wśród nas tacy wspaniali ludzie, których możemy nazwać aniołami. Pomagają nam, rozmawiają z nami, nie opuszczają nas. Myślę, że ci aniołowie to nasi najlepsi i najbliżsi przyjaciele. Ci, którzy nie chcą nas opuszczać, nawet gdy mamy zły humor. To osoby, które nas kochają. Myślę, że mam przynajmniej jednego takiego anioła właśnie. Może mam właśnie dwóch aniołów. Naprawdę, bardzo mi miło, że ich mam, cieszę się z ich obecności i dziękuję za nich Bogu. Właśnie za tych wspaniałych ludzi - aniołów.

Pozostaje jeszcze jedno pytanie.. jak właściwie wygląda anioł? I tu jest dosyć prosta odpowiedź. Choć może nie tak prosta, jak się może wydaje. Anioły, w skrócie, nie wyglądają. Nie mają ciała, jak my, nie są istotami materialnymi. To są osoby duchowe (nie licząc ludzkich aniołów). Możemy je wyczuć, ale nigdy zobaczyć. Tzn. dopóki teraz żyjemy. Po śmierci, w niebie, będziemy ich widzieć. Jasne, będziemy inaczej widzieć, ale poznamy naszych kochanym braci - aniołów. To będzie pierwszy taki.. obustronny kontakt, bym rzekł.

Myślę, że to tyle, co chciałem napisać o aniołach.
Kopiąc dzisiaj dół właśnie taka myśl - o aniołach - mnie naszła. Zastanawiałem się nad tym, czy ludzie też są aniołami. No i tak troszeczkę teraz rozwinąłem tą myśl i przelałem na bajty. Jeżeli macie coś ciekawego do dodania w tej kwestii - wpisujcie. Jestem ciekaw waszych opinii.

Pozdrawiam

11 sierpnia 2007

Wierszyki

Kiedyś napisałem takie dwa wierszyki. Oceńcie sami :P


Dzień kolejny budzi się nowy
Na ustach - uśmiech kolorowy.
Ptaszek śpiewa na gałązce
Zapisujemy nową stronę w życia książce.

--------------------------------------

Dzień dobry kochany mój Skarbie
Oto ja Twój robaczek mały!
Pomaluję Twój świat cały
W ciepłej miłości barwie.

Szepnij mi choć jedno słowo
Niech się nam żyje kolorowo!
Niech cały świat zobaczy,
ile Ty dla mnie znaczysz.

--------------------------------------

No i tyle :)

5 sierpnia 2007

Se notka

Szczerze to nadal nie wiem, o czym mógłbym pisać. Długo tu zresztą chyba nie zaglądałem i nic nie pisałem. Powiedzmy, że nic unikatowego się u mnie nie dzieje. Albo po prostu nic, o czym można by pisać.. albo jeszcze inaczej - o czym nie chcę pisać ;-) Po prostu, mijają wakacje. Raz do Oli jadę, raz siedzę w domu, raz coś w domu robię i pomagam tacie albo innym razem wybieram się na rower i po prostu sobie jeżdżę, tak jak to zrobiłem teraz. Właśnie wróciłem z krótkiej wyprawy rowerowej do Pszczyny. Pojechałem plessówką wzdłuż rur, wróciłem czerwonym szlakiem wiodącym z Pszczyny przez Kobiór i Tychy do Katowic. Trasa ta liczyła sobie 26,5km i pokonałem ją w 75 minut jadąc w miarę spokojnie.

Jeszcze odnośnie rowerów - ostatnio myślałem sobie o napisaniu strony internetowej dotyczącej rowerów i szlaków rowerowych. Tylko, że najpierw musiałbym znaleźć jakieś mapki lub po prostu samemu takie zrobić. No i przede wszystkim - wziąć się za to. Może to nie jest jakiś super oryginalny pomysł, jednak ciężko jest mi znaleźć jakieś strony, na której mógłbym znaleźć trasy rowerowe. Chodzi oczywiście o trasy zarówno oznakowane jak i o nieoznakowane. O te drugie łatwiej znaleźć strony.

Tylko znaleźć te chęci ...